Słodko-słone "mordoklejki". Dla amatorów słodkich zapychaczy. Jak zawsze połączenie słodko-słone smakuje ciekawie i zachęcająco, niby niepasujące, ale jednak coś w tym jest.
Aby być na bieżąco zapraszam do polubienia fanpejdża EVERYDAY FLAVOURS zmobilizowałam się i założyłam:)
KARMELKI Z SOLĄ MORSKĄ
(korzystałam z przepisu PISTACHIO)
1 szklanka śmietany kremówki
75 g masła
330 g cukru
80 g golden syrupu
1/4 szklanki wody
1 łyżeczka soli morskiej
W garnuszku zagotować razem śmietanę, masło oraz sól. Odstawić. W międzyczasie przygotować formę o wymiarach 20x20 cm, wyłożyć ja papierem do pieczenia oraz wysmarować masłem. Na patelnię wysypać cukier, wlać wodę oraz golden syrup. Wszystko podgrzewać pamiętając aby nie mieszać karmelu, ponieważ zacznie się krystalizować. Można tylko poruszać patelnią. Karmel ma mieć bursztynowy kolor a cukier ma się całkowicie roztopić. Do masy karmelowej wlać wcześniej przygotowaną mieszankę śmietanowo-maślaną. Dalej gotować na średnim ogniu, nie mieszając do osiągnięcia temperatury 119 stopni (ja nie miałam termometru więc gotowałam na "oko", ok 10 min). Gorącą masę wylać do przygotowanej wcześniej formy i studzić ok 2 godzin. Kroić na kwadraty, wierzch posypać solą.
SMACZNEGO!!!
ale urocze te karmelki!
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJupi! Wygrały :)
OdpowiedzUsuńOczywiście uwielbiam karmel plus sól, niemniej karmelków jeszcze nie robiłam, przyjdzie czas z pewnością.
Piękne zdjęcia, uwielbiam takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę:)
Usuńmiałem okazję jeść lody o smaku kajmaku z solą;) pycha.
OdpowiedzUsuńo zazdroszczę:)
Usuńwyglądają obłędnie! a karmel + sól.. mmmm :)
OdpowiedzUsuńMordoklejki to jedna z moich wielkich słabości;)
OdpowiedzUsuńCudne są:)
Cudowne karmelki :) Wlasnie takie, ktore zalepiaja buzie lubie najbardziej :))
OdpowiedzUsuńWymiękam...jak je tylko zobaczyłam na miniaturce to aż mnie "coś" wzięło:)
OdpowiedzUsuńP.S. jeśli o niecodziennym doprawianiu mowa zapraszam na akcję "Dopraw mi..." na durszlaku:)
oh jakie słodkości, chcę taką ciągutkę
OdpowiedzUsuńbardziej twarde niż ciągnące, ale myślę że to od czasu gotowania zależy:)
Usuńuwielbiam to połączenie:)
OdpowiedzUsuńz chęcią bym zjadła taką domowej roboty:)
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
O nie! I teraz się pewnie ode mnie nie odczepią! Dopóki ich nie zrobię będę o nich myśleć, mówić i śnić. Masakra. Załatwiłaś mnie, ale dla takich smaków i widoków podnoszę ręce do góry. Poddaję się!
OdpowiedzUsuń:-)