Może macie już dość przepisów na pasztety po świętach, lecz ten wyszedł mi taki dobry że nie patrząc na nic wrzucam przepis na bloga. Robiłam go już dwa razy i za każdym smakował wybornie. Najlepszą rekomendacją jest fakt że naprawdę szybko zniknął z lodówki. Nie udało mi się przepisu wrzucić przed świętami, ale czy takimi pyszności należy się żywić tylko od święta ?
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą PASZTETY. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą PASZTETY. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 18 kwietnia 2017
poniedziałek, 31 marca 2014
PASZTET Z KASZY JAGLANEJ Z BOCZNIAKAMI.
Czytając i słysząc o samych zaletach kaszy jaglanej postanowiłam i ja się z nią zapoznać. I muszę przyznać że to nasze spotkanie wyszło bardzo smaczne. Korzystałam z przepisu OLGI lekko go modyfikując między innymi zamiast pieczarek dodając boczniaki, które akurat czekały sobie grzecznie w lodówce na wykorzystanie. Dodałam także kawałek papryczki chili, ponieważ mi osobiście wszelkie pasztety warzywne smakują bardziej gdy są dość mocno zaostrzone. Pasztet ten jest świetną pozycją nie tylko na co dzień, polecam spróbować zrobić go na Wielkanoc, zwłaszcza gdy przy stole świątecznym mają z nami zasiąść wegetarianie.
czwartek, 27 grudnia 2012
PASZTET Z KRÓLIKA.
To było moje pierwsze starcie z pasztetem i przyznam nieskromnie, że wyszłam z niego zwycięsko za sprawą przepisu Eweliny. Jeszcze nigdy wcześniej nie miałam okazji przyrządzać tego dania, a że święta kojarzą mi się z pasztetami własnego wypieku, postanowiłam spróbować i ja. I powiem Wam, że naprawdę warto było, chyba lepszego nie jadłam do tej pory. I także wszyscy biesiadnicy świąteczni przyznali, że pasztet jest pyszny. Więc zostawiam Was z przepisem i przy okazji spróbujcie, bo chociaż z pasztetem jest trochę roboty to czasami warto się troszkę namęczyć, zwłaszcza przed świętami.
PASZTET Z KRÓLIKA
przepis z bloga KUCHNIA PEŁNA SMAKÓW
2 keksówki
1 królik
250 g karkówki
2 marchewki
1 pietruszka
1/4 selera
kilka ziaren pieprzu, w zależności od preferencji
2 liście laurowe
300 wątróbki, dałam drobiową
2 cebule
400 g wołowiny
300 g surowego boczku
150 g słoniny
1/2 szklanki bułki tartej
3/4 szklanki mleka
2 jajka
sól
pieprz
płatki chili do smaku (lub zwykłe chili)
Warzywa pokroić na mniejsze części, wrzucić do garnka. Królika podzielić na kawałki, karkówkę pokroić na mniejsze elementy i całość dorzucić do garnka. Doprawić liściem laurowym, pieprzem oraz solą i całość zalać wodą, tak aby przykryła wszystkie składniki. Gotować około 1 godziny,do miękkości mięsa. W międzyczasie cebulę pokroić w kostkę i zeszklić na patelni, po chwili dorzucić wątróbkę i smażyć do zrumienienia. Królika wyjąć z wywaru i mięso oddzielić od kości. Razem z wątróbką i ugotowaną karkówką przepuścić przez maszynkę do mięsa. Następnie zmielić także wołowinę i boczek. Bułkę tartą zalać mlekiem i odstawić na chwilę. W tym czasie foremkę wyłożyć cienkimi plastrami słoniny, a piekarnik nagrzać na 160 stopni C. W dużej misce umieścić wszystkie rodzaje mięsa, bułkę tartą oraz jajka. Całość wyrobić, ja zrobiłam to przy użyciu miksera, dodając w trakcie 1 szklankę wywaru z gotowania królika. Dobrze doprawić solą, pieprzem oraz chili. Mieszanką wyłożyć foremki. Piec około 80 minut.