I tak oto minął już drugi rok odkąd napisałam pierwsze słowa, okrasiłam zdjęciami i puściłam w świat. Czas leci niesłychanie szybko i mam wrażenie że moja działalność blogowa trwa o wiele dłużej, ale chyba tak jest w wieloma rzeczami które robi się z niesłychaną przyjemnością. Oczywiście plany co do przyszłości są bardzo rozległe tylko nie wiem czy w najbliższym czasie nie będą zastopowane przez pewnego małego brzdąca który z krzykiem wdarł się w nasze życie. Co prawda staram się w międzyczasie jego drzemek coś pichcić i fotografować ale nie ukrywam że na razie kiepsko to wygląda, liczę że później będzie lepiej i że nie jestem naiwna w swojej wierze :) Co do rocznicy miał być jakiś tort ale w obecnej sytuacji to troszkę trudne do realizacji więc zamiast tortu mam dla Was pyszną tartę wytrawną, wcale nie gorszą od najlepszego tortu. I tak na koniec przy okazji rocznicy chciałam Wam podziękować że zaglądacie i zostawiacie komentarze, wiele to dla mnie znaczy :)
KURKOWA TARTA Z KOZIM SEREM I OREGANO
KURKOWA TARTA Z KOZIM SEREM I OREGANO
forma o średnicy 21 cm
KRUCHE CIASTO
150 g mąki pszennej
70 mąki pszennej razowej
125 g zimnego masła
1/2 łyżeczki soli
2 żółtka
2-3 łyżki wody w razie konieczności gdyby ciasto była za suche
NADZIENIE
300 g oczyszczonych kurek
1 cebula
1 łyżka masła
roladka sera koziego pleśniowego
150 g kwaśnej śmietany
kilka gałązek świeżego oregano
1 jajko
sól
pieprz
W misce miksera umieścić mąki, sól oraz zimne masło pokrojone w kostkę a następnie wyrabiać do czasu aż składniki przyjmą konsystencję piasku (można także wyrobić ręcznie rozcierając składniki w dłoniach). Następnie dodać żółtka i zagnieść ciasto, gdyby ciasto było za suche dodać 2-3 łyżki wody. Z ciasta uformować kulę którą zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na około 30 minut. Po tym czasie ciasto rozwałkować między dwoma kawałkami folii spożywczej lub papieru do pieczenia i wyłożyć nim formę z wyciąganym dnem po czym umieścić w zamrażarce na czas rozgrzewania się piekarnika.
Piekarnik nagrzać na 180 stopni C. Formę z ciastem wyciągnąć z lodówki, widelcem podziurkować dno tarty po czym wstawić do nagrzanego piekarnika i piec około 25 minut aż ciasto się lekko zrumieni. Gdyby w trakcie pieczenia ciasto zaczęło się podnosić nakłuć je nożem.
W międzyczasie przygotować nadzienie. Cebulę pokroić w drobną kostkę po czym zeszklić na maśle. Dodać do niej oczyszczone wcześniej kurki i całość smażyć około 6-8 minut po czym zestawić z ognia. W misce umieścić śmietanę, oregano, jajko oraz przyprawy, dokładnie wymieszać.
Na podpieczonym spodzie rozłożyć podsmażone wcześniej kurki, na nie wylać masę śmietanowo-jajeczną a na górze rozłożyć ser kozi pokrojony w kawałki. Całość piecz około 30 minut w temperaturze 180 stopni.
Wielu kolejnych wspaniałych lat! Tarta wygląda przepięknie! Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńCudowna ta tarta! *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i super połączenie smaków! :)
Gratulacje rocznicy i dalszej wytrwałości w blogowaniu!
Gratulacje!:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to ja nawet wolę tartę,
szczególnie z takim pysznym nadzieniem:)
ależ wygląda obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia :)
Gratuluje kolejnej pysznej rodznicy! Tarta wspaniala. Czekam na wiecej przepisow :) I gratuluje Maluszka w domu ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę więcej takich rocznic; ) A maluch podrośnie i wszystko będzie wyglądało inaczej; ))
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! I bloga, i Maluszka :) Zdziwilam sie lekko, gdyz na zdjeicu wygladasz na super-mloda nastolatke! A tu super-mloda Mama :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Beo bardzo mi miło że tak twierdzisz, ale niestety nastoletnie czasy mam już dawno za sobą :) Także mama ale już nie taka młoda :) Pozdrawiam serdecznie :)
Usuńtarta jak zwykle pyszna :) i z chęcią będziemy zaglądać tu przez kolejne lata :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to tarta nawet lepsza! :) Wielu inspiracji Aniu i radości z tego co robisz :)
OdpowiedzUsuńTarta wygląda fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńGratulacje i powodzenia w dalszym blogowaniu :)
Wspaniała. Fajne zdjęcia;) Super
OdpowiedzUsuńWolę tartę niż tort :) Gratuluję dwóch lat (jesteśmy w podobnym wieku :)) a brzdące wcale nie muszą oznaczać końca dotychczasowych pasji - ja mam dwójkę i też daję radę, warto pielęgnować te swoje przestrzenie :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! Zaglądam na Pani bloga od niedawna, ale dziś postanowiłam coś napisać. Gratuluję blogowego rocznicy. W tym roku obchodziłam taka samą;) też jestem mamą od niedawna i też były chwile lekkiego zwolnienia na blogu. Na pocieszenie -to wszystko się poukłada i wyreguluje. ;) Kilka Pani przepisów już zanotowałam do wypróbowania. Jako miłośniczka serników, wypróbuje najpierw jagielnik ;) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń