Rabarbar niestety należy do owoców mocno sezonowych. Nie można go znaleźć na półkach sklepowych gdy czas letni mija. Dlatego zamierzam się nim całkowicie nasycić w tym roku. I zaczynam to moje nasycanie, właśnie od tej tarty. Polecam zwłaszcza jej spód, który wychodzi niezwykle kruchy. Skorzystam z niego nie raz, bo zostało mi dobitnie zasugerowane że to najlepszy spód jaki upiekłam do tej pory. Więc pędem do warzywniaków po rabarbar i do kuchni, aby nie stracić ani chwili z tego rabarbarowego sezonu.
TARTA Z RABARBAREM I CREME PATISSERIE
przepis znaleziony TU
NADZIENIE
pęczek rabarbaru
50 g drobnego cukru
sok z 1/2 cytryny
CIASTO
225 g mąki pszennej
25 g mielonych migdałów
140 g zimnego masła
2 czubate łyżki cukru pudru
1 żółtko
1-2 łyżki wody, w zależności od konsystencji ciasta
CREME PATISSERIE
250 ml mleka + trochę w zależności od konsystencji kremu
1 laska wanilii lub 1 łyżka pasty z wanilii
4 żółtka
2 łyżki drobnego cukru
1 łyżka mąki kukurydzianej
1 łyżka mąki pszennej
Rabarbar pokroić na kawałki szerokości foremki. W szerokim rondlu umieścić około 300 ml wody oraz cukier, sok z cytryny. Całość zagotować mieszając aby cukier się rozpuścił. Do gotującej się mieszaniny włożyć pocięty wcześniej rabarbar i gotować około 5 minut po czym wyłączyć gaz i zostawić rabarbar w syropie na co najmniej 2 godziny, a najlepiej całą noc.
Mąkę przesiać do miski, dorzucić do niej mielone migdały, cukier puder oraz pokrojone w kostki zimne masło. Składniki zacząć rozcierać do momentu aż zaczną przypominać piasek o grubych ziarnach. Wtedy dorzucić żółtko i zagnieść szybko ciasto. W razie konieczności wlać 1- łyżki wody. Z ciasta uformować kulę, zawinąć ją w folię spożywczą i na co najmniej 30 minut umieścić w lodówce.
Piekarnik nagrzać na 200 stopni C. Ciasto wyjąć z lodówki, rozwałkować między dwoma kawałkami folii spożywczej lub papieru do pieczenia. Wylepić nim tortownicę, ponakłuwać i jeszcze na 10-15 minut umieścić w lodówce. Piec w nagrzanym piekarniku około 30 minut do zezłocenia się ciasta. Wyjąć i ostudzić.
W misce umieścić żółtka, cukier oraz mąki i całość porządnie ubić. Do rondla wlać mleko, dorzucić ziarna z laski wanilii i zagotować. Do żółtek dodać gotujące się mleko cały czas ubijając miksturę. Przelać z powrotem do rondla i podgrzewać nie przerywając mieszania. Gdy krem zacznie gęstnieć zestawić z ognia. W razie konieczności gdy wyjdzie za gęsty dodać troszkę więcej mleka podczas podgrzewania. Odstawić do ostygnięcia, a następnie do lodówki. Gdy będzie zimny można go przetrzeć przez sito jeśli są grudki, ale ja nie zawsze to praktykuje.
Gdy wszystkie składniki tarty będą gotowe na dnie spodu rozsmarować krem, na nim ułożyć rabarbar. Pozostały syrop z gotowania rabarbaru zredukować i posmarować nim górę tarty. Całość schłodzić w lodówce. SMACZNEGO!!!
Tarta wygląda perfekcyjnie :) Z rabarbarem miałam mało do czynienia, dlatego czekam na następne wpisy :D
OdpowiedzUsuńtak wiele mam w planach, zobaczymy jak to się skończy :)
Usuńprzepiekna! mam na uwadze upiec zupelnie inna, ale nie wiem kiedy dorwe rabarbar! ;-)) na razie bede podziwiac sobie Twoja :-))
OdpowiedzUsuńTo czekam na Twoją tartę i może też ją upiekę :)
UsuńBardzo piękna tarta, też mam ostatnio takie smaki rabarbarowe :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobre zdjęcia, a przepis.... oj koniecznie, koniecznie, koniecznie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuje bardzo :)
UsuńTarta musi być boska, wygląda świetnie! Coraz bardziej Ci zazdroszczę tej foremki, chyba w końcu sobie taką kupię :-) Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńKup koniecznie, fajne się w niej tarty prezentują :) ja dostałam w prezencie i super mi służy :)
Usuńczy taka sama ilosc kladników wystarczy na normalnych rozmiarow okragla tarte ?
OdpowiedzUsuńJa bym wzięła na tę ilość okrągłą, ale trochę mniejszą np taką 20-23 cm. Bo na średnice powyżej 25 cm używam zazwyczaj ciasta z 250 g mąki. Pozdrawiam :)
UsuńPo prostu obłęd. W sumie nie wiem, co więcej napisać. Wyobraziłam sobie smak kremu patisserie i ten rabarbar. Bardzo źle, bo siedzę w pracy i zaraz połknę język. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAniu, dla mnie idealna!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
dziękuje Aniu :)
UsuńCudowna i jak zwykle piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,
Agata
Cudna :). Ja się trochę rabarbaru boję ze względu na szczawiany...
OdpowiedzUsuńja jakoś o tym nie myślę, nie je się go przez cały rok :)
UsuńWspaniała tarta:-). Też mam swoją ulubioną tartę właśnie z rabarbarem trochę różni się od Twojej, mam ochotę na jedną i drugą:-)
OdpowiedzUsuńooo chętnie się dowiem Olimpio jaki jest Twój przepis :)
UsuńWygląda przepysznie :) no i te zdjęcia... bardzo lubię tu zaglądać :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi ciebie gościć Moni :)
UsuńZjadłabym ją całą:)
OdpowiedzUsuńja pewnie też ale musiałam się podzielić :)
UsuńMusze w koncu upolowac prostokatna foremke :)
OdpowiedzUsuńPiekna tarta i piekne zdjecia. A rabarbar i u mnie juz wkrotce!
Dzięki Maggie :) A foremkę polecam, strasznie jestem zadowolna że dostałam taki prezent :)
UsuńPodoba mi się Twoja foremka:) i paseczki z rabarbaru..
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie się prezentuje :) Muszę też sprawić sobie prostokątną formę :)
OdpowiedzUsuńmatko i córko! szkoda, że nie można tej tarty wyciągnąć przez monitor !
OdpowiedzUsuńPrzeboskie zdjęcie. W ogóle masz bardzo miłego bloga :)
OdpowiedzUsuńI tarta wyborna, taka rustykalna wręcz, super :)
Mmm, prezentuje się zachwycająco :)
OdpowiedzUsuńMi też się prostokątna foremka podoba ogromnie :)
W piątek robię! Mam akurat prostokątną formę :) Nie mogę się jej doczekać :)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa modern-tarta :)) Rewelacyjna i jakże inna od tych rabarbarowych, które znam. Nie ukrywam, że krem mnie baaardzo przekonuje.
OdpowiedzUsuńZrobiłam Twoją szrlotkę z orzechami laskowymi, bardzo ładnie wyglądała ale jabłka zbyt dużo wody puściły i dno ciasta stało się miękkie - następnym razem włączę grzałkę od spodu, bo to ciasto jest warte by było doskonałe!! Dzięki za przepis, pa!!
mając sześć żółtek po torcie bezowym zdecydowałam się na tą tartę, bo i akurat pęczek rabarbaru się ostał. kruchy spód rzeczywiście pyszny, w kremie dominował smak żółtek, ale został przytłumiony przez słodko-kwaśny mięciutki rabarbar oblany słodziutką glazurą ze zredukowanego sosu. to był pierwszy przepis z Pani bloga jaki wykorzystałam i jestem bardzo zadowolona :) a po tracie zostało już tylko wspomnienie...i zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że smakowało, takie komentarze to balsam na mą duszę :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPragnęłam tego kremu, także kradnę na niego przepis :)
OdpowiedzUsuńNieprzyzwoicie piękna:)
OdpowiedzUsuń