FALAFEL.

Tak długo się za nie zabierałam i oczywiście żałuje tej zwłoki. A że sucha ciecierzyca przeleżała swoje na półce postanowiłam je zrobić. Zdecydowanie skradły nasze podniebienia i na stałe zagościły w menu obiadowym. Polecam je Wam bardzo i nie zwlekajcie tak długo jak ja bo będziecie żałować. Przepis od niezawodnej w temacie wege JADŁONOMI.

FALAFEL

około 20 sztuk

300 g ziaren suchej ciecierzycy

1 cebula

2 ząbki czosnku

1/2 łyżeczki ziaren kminu rzymskiego

1/2 łyżeczki ziaren kolendry

1/2 łyżeczki cynamonu

1/2 łyżeczki mielonego kardamonu

1/2 łyżeczki płatków chili lub chili w proszku

1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

1 łyżeczka soli

2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki

2 łyżki drobno posiekanej kolendry

olej do smażenia, użyłam rzepakowego

Dzień przed przygotowywaniem falafeli należy zalać ciecierzycę dużą ilością wody. Następnego dnia odcedzić ziarno, przepłukać, ponownie odcedzić i zmielić razem z cebulą w maszynką. Zmieloną masę doprawić przyprawami uprzednio kmin rzymski i kolendrę ucierając w moździerzu. Do masy dodać także posiekaną natkę pietruszki i kolendry oraz sodę oczyszczoną. Masę dokładnie wymieszać, przykryć folią spożywczą i umieścić w lodówce na minimum pół godziny. W razie konieczności do masy dodać 1-2 łyżki zimnej wody. Masa powinna dawać się łatwo formować. Po tym czasie z masy uformować małe kotlety. W trakcie formowania należy je dobrze ścisnąć. Smażyć na dużej ilości dobrze rozgrzanego tłuszczu. Z każdej strony po około 2-3 minuty. Usmażone falafale odkładać na talerz wyłożony papierem. Podawać je z warzywami lub sałatką.

SMACZNEGO!!!