W powietrzu czuć już schyłek lata. Wiem niektórzy będą się kłócić, że jak przecież przed chwilą zaczął się sierpień. Prawda jest jednak taka że czuć już chłód w porannym powietrzu, w słońcu które już tak nie parzy i zamiast przed nim uciekać, szukam kawałka leżaka w nim skąpanego aby nagrzać się na zapas. No i widać też jego kres w ogródkowych zbiorach, które kurczą się niemiłosiernie. Ostatnie porzeczki i przedostatnie papierówki wykorzystałam więc do przygotowania tego typowo letniego ciasta. Spróbujcie je zrobić. Jest niezwykle lekkie dzięki dodatkowi ricotty i idealnie komponuje się z kwaskowatymi papierówkami i ostatnimi porzeczkami.
MIGDAŁOWE CIASTO Z RICOTTĄ, PAPIERÓWKAMI I PORZECZKAMI
forma o średnicy 20 cm
110 g miękkiego masła
70 g drobnego cukru
4 jajka (oddzielnie białka i żółtka)*
250 g ricotty *
220 g mielonych migdałów
1 łyżka ekstraktu z wanilii lub ziarnka z jednej laski
2 duże papierówki
duża garść porzeczek
garść płatków migdałowych
* składniki powinny mieć temperaturę pokojową
Piekarnik nagrzać na 170 stopni C. W misce miksera umieścić miękkie masło oraz połowę cukru i całość utrzeć. Na koniec ucierania dorzucić do masy żółtka i nadal ucierać do otrzymania puszystej masy. Następnie dodać ricottę, zmielone migdały, ekstrakt z wanilii lub ziarenka i wszystko zmiksować. W oddzielnej misce ubić białka na sztywno pod koniec dodając druga połowę cukru. Ubite białką połączyć z ciastem w trzech częściach przy pomocy szpatułki. Ostatnią część wmieszać bardzo ostrożnie. Masę przelać do formy której dno uprzednio wyłożyć papierem do pieczenia. Na wierzchu ułożyć papierówki pokrojone w plastry i porzeczki. Na koniec całość pospać płatkami migdałowymi. Formę wstawić do nagrzanego piekarnika i piec około 50-60 minut do tak zwanego suchego patyczka. Ostudzić na blacie i dopiero po ostygnięciu wyjąć z formy.
SMACZNEGO!!!
super przepis i piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJustyno dziękuję Ci bardzo :)
UsuńJaka duża jest średnica formy?
OdpowiedzUsuńJest podpisane pod nazwą ciasta. 20 cm :) Pozdrawiam
UsuńDwa, dwa kawałki mają być dla mnie. I żeby duże były ;-)
OdpowiedzUsuńPieknie wygląda, od razu ma się ochotę na kawałek;)
OdpowiedzUsuńNiestety muszę przyznać rację co do schyłku lata ;( dzisiaj pogoda zupełnie jesienna, takie ciasto zdecydowanie przydałoby się na pocieszenie ;)
OdpowiedzUsuńAleż bogactwo smaków <3
OdpowiedzUsuńCudne to ciasto!
OdpowiedzUsuńTeż już na początku sierpnia czułam koniec lata... A teraz to już niemal jesień, szczególnie, gdy się spogląda na zachmurzone niebo i mokrą trawę za oknami...