Pierwszy gryz i wpadłam po uszy. Dosłownie. Smak nieziemski, że ja do tej pory nie robiłam, a nawet nie jadłam trufelków domowej roboty. Skandal.
Taki oto podarek, a do tego słoiczek karmelizowanej cebuli czekał na mnie w wigilijny poranek zawieszony na płocie. Pierwszy prezent w ten wigilijny dzień dostałam od Magdy z bloga MAGDA TESTUJE. Bo tak się składa, że z Magdą jesteśmy sąsiadkami, chodzimy razem na jogę i całkiem przez przypadek trafiłyśmy na siebie w sieci, a w sumie to Magda wypatrzyła mnie. Jaki ten świat mały i na całe szczęście w większości wypełniony takimi kochanymi osobami jak Magda (o tych niekochanych jakoś lepiej nie pamiętać). Madziu jeszcze raz dzięki wielkie za prezencik świąteczny, wszystko było pyszne :)))
Przepis zrobiłam z podwójnej porcji, bo trufelki zabierałam na imprezę sylwestrową, a chciałam sobie zostawić choć troszkę aby móc się nimi delektować potem w zaciszu domowym.
PODCHMIELONE TRUFLE
spróbowane i znalezione na blogu MAGDA TESTUJE*
* przepis podaje na podwójną porcję, bo naprawdę warto
180 g biszkoptu (użyłam gotowego, ale na pewno z własnej roboty wychodzą jeszcze lepsze)
160 g masła
200 g gorzkiej czekolady
40 g zmielonych migdałów
2 łyżki kakao
8 łyżek likieru Baileys
3 łyżki cukru
kakao, cukier puder lub posypki cukrowe do obtoczenia
Zetrzeć czekoladę na drobnej tarce lub posiekać za pomocą blendera (ja użyłam drugiego sposobu). Biszkopt pokruszyć drobno. Umieścić w misce miksera, dorzucić miękkie masło pokrojone na kawałeczki, czekoladę, kakao, likier, migdały oraz cukier. Całość wymieszać porządnie. Następnie wyjąć ciasto i wyrobić na blacie. Wstawić do lodówki na minimum godzinę. Po tym czasie wyjąć masę z lodówki, lepić kuleczki i obtaczać w posypkach.
SMACZNEGO!!!
nie wątpię, że trufle nieziemskie, ale nie mogę przestać zachwycać się Twoją paterą - boska! :)
OdpowiedzUsuńdziekuje bardzo :)
UsuńŚwietne i w takim podchmielonym Sylwestrowym temacie ;) Potrzebowałam przepisu na takie trufelki a Twoje wyglądają na przepyszne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuje Gosiaczku, ja również pozdrawiam ;)
Usuńale to pysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńSmakowite maleństwa!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, a trufle MNIAM!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia noworoczne:)
Dziękuję Aniu, najlepszego w Nowym Roku :)
UsuńTrufelki full wypas, na bogato, więc zupełnie mnie to nie dziwi, że smakują bosko:-). Przyłączam się do Kaś - patera cudna!!!
OdpowiedzUsuńPyszniutkie..
OdpowiedzUsuńU mnie też trufle, zapraszam:)
chyba nic nie zastąpi domowych trufli...
OdpowiedzUsuńAniu, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że zasmakował Ci mój słodki podarunek! Dziękuję Ci za przemiłe słowa...
OdpowiedzUsuńA u Ciebie zawsze tak pięknie i artystycznie...
Ściskam Cię mocno w Nowym Roku. To będzie bardzo dobry rok!!!!
:)
Usuńcudowne, i zdjęcia przepiękne !!! Za praszam do mnie na www.ciastowo.blox.pl
OdpowiedzUsuńSuper prezent i fajnie, że zainspirował Cię do działań na własną rękę :) Zdjęcia jak zwykle cudne :)
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Wyglądają rewelacyjnie, pewnie tak samo smakują:) uwielbiam robić i dostawać takie słodkie prezenty:)
OdpowiedzUsuńSą przepyszne! Robię je od paru lat, przepis był kiedyś w dodatku do wyborczej. Polecam eksperymentować i dać białą czekoladę i malibu itp. itd. :)
OdpowiedzUsuńto muszę koniecznie wypróbować ;)
UsuńPiękne są w tych dwóch wersjach kolorystycznych! I ciekawe, bo dotąd nie słyszałam o biszkoptach w ich składzie, mniam! W dodatku, nic nowego nie powiem, ale patery zazdroszczę za każdym oglądaniem. :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuje, mi bardziej smakowały z posypką i z cukrem pudrem:)
UsuńŚlinka pociekła mi już od samego patrzenia na zdjęcia, z pewnością też zrobiłabym więcej :) A co do przypadków i znajomości - to niesamowite jak wielu ciekawych ludzi można poznać zarówno na yodze jak i w necie :)
OdpowiedzUsuńja już wczoraj majstrowałam kolejne na babskie spotkanie piątkowe :)
Usuńsmaczniusie:)
OdpowiedzUsuńja tez dzisiaj robiłam trufle, ale z winem, następnym razem wypróbuję Twoją wersję :)
OdpowiedzUsuńo z winem ciekawie się zapowiada :)
UsuńUwielbiam wszelkiej maści trufelki. Koniecznie muszę wypróbować przepis.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Malwinna
Trzy razy na nie patrzyłam, a dziś wpadłam na to, że mam jeszcze trochę piernika po Sylwestrze :)))
OdpowiedzUsuńno właśnie też ma piernik czekający i chyba z nim pokombinuje :)
UsuńPyszności ! Mnie zostało sporo ciasta drożdżowego, zrobię sobie na jego bazie :)
OdpowiedzUsuńpiękna nazwa, cudne trufelki bardzo mi się zachciało takich cudeniek :)
OdpowiedzUsuńCzy te trufle można przechowywać przez jakiś czas?
OdpowiedzUsuńtak przez jakiś czas tylko w chłodnym miejscu, z każdym dnem są coraz lepsze bo przechodzą smakiem likieru :)
UsuńLikier chyba można dać dowolny, co?
Usuńmyślę że spoko, a z tym Baileys są naprawdę dobre, chyba muszę sobie je znowu zafundować :)
Usuńtylko, że akurat jestem w posiadaniu innego likieru ;)
OdpowiedzUsuń