czwartek, 11 kwietnia 2013

KEFTA.

To było moje pierwsze zetknięcie z kuchnią marokańską. A to za sprawą samego Jamiego Oliviera. I mogę powiedzieć że na pewno chcę więcej. Klopsiki pełne smaków dzięki aromatycznym przyprawom i do tego soczysta wołowina. Ale ostrzegam że jeśli użyjecie gotowej, zmielonej wołowiny to możecie się rozczarować, bo danie nie będzie takie pyszne. Ja ostatnio przekonałam się jaka jest ogromna różnica między mięsem mielonym z półki sklepowej a takim świeżo zmielonym. Ale jako niedowiarek z natury oczywiście musiała się przekonać samodzielnie. Było to przy okazji przyrządzania CHEESEBURGERA. I chyba już nie wrócę do kupowania gotowego zmielonego mięsa, no chyba że dopadnie mnie straszny leń i nie będzie mi się chciało potem czyścić maszynki, bo z tym jest strasznie dużo zachodu. A wracając do marokańskich klimatów to dalej wertuje książkę z nadzieją na przeniesienie się do Maroka choć w wyobraźni aby wchłonąć trochę słońca na ten koszmarny czas przedwiosenny



KEFTA
przepis z książki JAMIEGO OLIVIERA 
KULINARNE WYPRAWY JAMIEGO

500 g mielonej wołowiny
1/2 czerwonej cebuli
1 łyżeczka kuminu
1 łyżeczka kolendry
1 łyżeczka mielonej ostrej papryki
kawałek imbiru
pęczek kolendry
sól
pieprz
oliwa

4 chlebki pita
1/2 czerwonej cebuli
kilka pomidorków koktajlowych
liście sałaty
jogurt grecki
harrisa 
sok z 1/2 cytryny
oliwa z oliwek
sól
pieprz

Jogurt grecki wymieszać z harissą, uważając przy jej dodawaniu ponieważ jest dość ostra. Pomidorki przekroić i umieścić razem z sałatą w misce. Posolić, popieprzyć i przyprawić sokiem z cytryny i oliwą. Odstawić. W misce umieścić mieloną wołowinę. Dorzucić posiekaną drobno cebulę, ostrą paprykę, posiekaną kolendrę i starty na tarce imbir. W moździerzu umieścić ziarna kuminu i kolendry. Rozetrzeć je na drobny pył i umieścić z resztą składników w misce. Posolić i popieprzyć. Całość wymieszać dokładnie, przykryć szczelnie folią spożywczą i wstawić na co najmniej 30 minut do lodówki. 
Po tym czasie z mięsa uformować równe kulki. Smażyć na rozgrzanej oliwie około 10 minut, pilnując aby klopsiki usmażyły się z każdej strony.
Pitę podgrzać w tosterze lub na suchej patelni. Do środka nakładać klopsiki z przygotowaną wcześniej sałatką, płatkami cebuli oraz sosem z harrisą.
SMACZNEGO!!!


21 komentarzy:

  1. Ostatnio po raz pierwszy skusiłam się na mieloną jagnięcinę.
    Nie zrobię tego nigdy więcej!;)
    Kefta pyszności:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają cudownie pysznie :).
    Co do mięsa mielonego to nie kupuję takowego. Jak mam lenia to idę na bazarek i proszę Panią, żeby zmieliła mi wybrany przeze mnie kawałek mięsa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to też sposób, ja niestety bazarku nie mam w pobliżu :)

      Usuń
  3. Świetna alternatywa na obiad. Jak zawsze apetycznie u Ciebie. Sianko zapraszam Cię do konkursu fotograficznego, można wygrać dwie fajne książki z mojej kolekcji :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o Gwyneth nie mam :) musze tylko pocelować obiektywem i może wyślę jakies foto :)

      Usuń
  4. Świetne danie. Wygląda mega apetycznie i nabrałam strasznej ochoty mimo iż do obiadu jeszcze trochę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham kumin i harissę! Myślę, że wołowina świeżo zmielona u rzeźnika, też będzie dobra (dla tych co nie mają maszynki...), będzie??? Prawdziwe pyszności u Ciebie - jak zwykle. Chyba nie ma opublikowanej potrawy/wypieku, którego nie chciałabym natychmiast zjeść!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie, będzie :))) ważne żeby nie kupować już zmielonej :)

      Usuń
  6. O, wspaniałe! Zrobiłam się naprawdę głodna!
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się Aniu że moje klopsiki tak na Ciebie podziałały :)

      Usuń
  7. Ale mam ochotę na takie danie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. wygląda pysznie, chętnie bym takie zjadła na obiad dziś.

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo ciekawi mnie to danie, pierwszy raz się z takim spotykam :) wygląda bardzo smacznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. O rety, bardzo apetycznie to wygląda. A ja mam właśnie od niedawna takie postanowienie, że nie tykam mięsa mielonego z tacki. Ciułam na maszynkę :P

    OdpowiedzUsuń
  11. wygląda bardzo apetycznie, w dodatku zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
  12. O mniam, poczułam ssanie w żołądku..:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mniaam, uwielbiam - przypominają mi wakacje w Egipcie! Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Obserwuję niewiele blogów kulinarnych, ze względu na to, że większość z nich ma nieudane zdjęcia i potrawy wyglądają nieapetycznie. Jak zobaczyłam ten wpis, to od razu pociekła mi ślinka. Twoje zdjęcia są estetyczne, zachęcają do przygotowania dań. A ten przepis koniecznie muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo mi miło że tak myślisz Miryo :) pozdrawiam :)

      Usuń

DZIĘKUJE ZA WSZYSTKIE POZOSTAWIONE MIŁE SŁOWA:)

TOP