Niby niezauważalnie, ale nadciąga powoli. Wyczuwam ją w zimnie wnikającym pod kołdrę każdego poranka i widzę w dyniach uśmiechających się sklepowej półki, żółcących się gruszkach i lśniacych śliwkach. Jesień. A przecież przed dosłownie chwilą męczyły nas upały podczas których raczyliśmy się orzeźwiającymi sorbetami, nie mając ochoty na ciepłe dania. Dziś w sklepie zobaczyłam cały rząd dynii i nie ukrywam że byłam trochę zaskoczona, pomimo tego iż oglądam co chwilę te ogródkowe i wiem ze lada moment dojrzeją i będą przeze mnie przetwarzane na jesienne dania. Ale w końcu taka kolej rzeczy. Więc śpieszę z publikacją przepisów letnich bo za chwilę skończą się maliny, a ja tego nawet nie zauważę.
KOKOSOWY DESERNIK Z MALINAMI
Coconut cheesecake with raspberries
na blachę o wymiarach 20x30 cm
1 paczka (225 g) ciastek pełnoziarnistych
100 g wiórków kokosowych
100 g roztopionego masła
4 1/2 łyżeczki żelatyny
1/3 szklanki ciepłej wody
250 g mascarpone
250 g twarogu na serniki
1 łyżeczka pasty z wanilii lub 2 ekstraktu waniliowego lub ziarenka z 1 laski wanilii
150 g drobnego cukru
1 puszka (400 g) mleka kokosowego
około 500-600 g malin
Blachę o wymiarach 20x30 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Ciastka pokruszyć dokładnie, ja to robię przy pomocy malaksera i wymieszać dokładnie z roztopionym masłem oraz wiórkami kokosowymi. Masą wyłożyć dno wcześniej przygotowanej blachy i wstawić do lodówki na około pół godziny. Żelatynę zalać 1/3 szklanki ciepłej wody i odstawić aby napęczniała. W misce umieścić sery, pastę waniliową oraz cukier i dokładnie wymieszać przy pomocy miksera. Następnie dolać mleczko kokosowe wcześniej wymieszane i miksować jeszcze chwilę. Do żelatyny dolać jeszcze 2-3 łyżki wody i podgrzać na małym ogniu do czasu aż się rozpuści, następnie ostudzić do czasu aż pozostanie lekko ciepła i wmieszać do masy serowej. Masę wylać równo na wcześniej schłodzony spód i wstawić do lodówki do czasu aż masa trochę się ściągnie, wtedy ułożyć na niej maliny i wstawić ponownie do lodówki na dłużej, najlepiej na całą noc.
SMACZNEGO!!!
Maliny, kokos, kruche ciasto- to musi być pyszne ! :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie! Skuszę się :)
OdpowiedzUsuńszkoda tylko, że sezon owocowy jest tak krótki...
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Mam wrażenie że nie zdążyłam się wszystkim nacieszyć :)
UsuńSuper wygląda :) Mniam ...
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale :) Uwielbiam takie ciacha
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie ciasta: ) Pysznie wygląda; )
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis, może kiedyś zrobię:)
OdpowiedzUsuńWow, so light and pretty! Love it!
OdpowiedzUsuńO, na coś takiego właśnie mam ochotę. Mniam.
OdpowiedzUsuńMoja ochota na świeże maliny właśnie sięga zenitu :(
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentuje z tymi malinami!
OdpowiedzUsuńdeserniki lubię bardzo:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !