Dla mnie pierwszy dzień festiwalu był dość intensywny. Brałam udział w przygotowywaniu sałatek w Namiocie sałatkowym organizowanym przez Blogerchefa. Razem z Kasią, Patrycją, Monią, Gosią oraz Adą przygotowałyśmy chyba 500 porcji sałatek, którymi mogli się posilić uczestnicy festiwalu po uprzedniej konsultacji dietetycznej. Naprawdę była to ciężka praca, zwłaszcza gdy nie wszyscy degustatorzy grzecznie stali w kolejce, ale jakoś z dziewczynami dałyśmy radę, teraz mamy przynajmniej co wspominać :).
Produkty które miałyśmy do wykorzystywania udostępnili nam sponsorzy, były to pyszne mieszanki sałat od Fit&Easy, złociste oliwy, oleje i mój faworyt czyli kremy balsamiczne od firmy BORGES, a także smakowite sery od SIERPCA. A jeśli chodzi o stronę wizualną to o nasz wygląd zadbał sklep ilookandcook.pl odziewając nas w bardzo stylowe fartuszki. To był pierwszy dzień festiwalu i jak dla mnie najbardziej intensywny, zasypiając widziałam porcje sałatek.
Jeśli chodzi o moje uczestnictwo w dalszej części festiwalu to niestety nie udało mi się wziąć udziału we wszystkim w czym bym chciała, ale liczę że następnym razem sobie to odbije.
W drugim dniu udało mi się uczestniczyć w świetnym spotkaniu oraz warsztatach dla blogerów które odbyły się w Spocie. Spotkanie to dotyczyło serów i prowadził je nie kto inny jak Gienio Mientkiewicz, znany pasjonat serów, prowadzący program "Przez dziurkę od sera". Pan Gienio snuł piękne opowieści serowe, ale najlepsze w tym wszystkim było wąchanie dopiero co rozpołowionych kręgów serów i późniejsza ich degustacja. Na pewno uczestnikom tego spotkania na długo w pamięci zapadnie wielki ser emilgrana który w smaku przypomina parmezan. A także ser klasztorny, który po spróbowaniu niewielkiego kawałka wielkości paznokcia pozostaje nie tylko w pamięci ale także na podniebieniu na bardzo długo.
Po serowym spotkaniu miałam okazję uczestniczyć w świetnych warsztatach prowadzonych przez Kasię podczas których mogłam "liznąć" trochę wiedzy z kuchni molekularnej, a także spróbować naprawdę pysznych dań w których wykorzystywaliśmy sery otwierane na wcześniejszym spotkaniu. Moim faworytem został ser Bursztyn, pychaaaa.
W sobotę w południe udałam się na kolejne warsztaty. Tym razem były to warsztaty organizowane przez Agencję Rynku Rolnego i gotowaliśmy na nich potrawy z wykorzystaniem kurczaków hodowanych ekologicznie, które smakują i wyglądają całkiem inaczej od tych marketowych. Warsztaty prowadził Sebastian Gołębieski który zdradzał nam tajniki przyrządzenia wyluzowania oraz prawidłowego podzielenia całego kurczaka na części. Ja gotowała razem z Magdą i miałyśmy za zadanie przygotować Coq au vin czyli kurczaka w winie, jednak nie było dane nam go spróbować ze względu na długi czas pieczenia. Nie wiem jak to się stało, ale na tych warsztatach nie zrobiłam ani jednego zdjęcia.
Dla mnie w sobotę zakończył się Festiwal Dobrego Smaku, jednak z tego co kojarzę na Poznaniaków w niedzielę czekało jeszcze wiele kulinarnych atrakcji.
* Zdjęcia bez znaków wodnych wykonane przez Marka Bielskiego
* Zdjęcia bez znaków wodnych wykonane przez Marka Bielskiego
co za pyszna relacja!
OdpowiedzUsuńSuper relacja, Festiwal musiał być pyszny. :)
OdpowiedzUsuńbyłam w zeszłym roku, fajnie że w tym tyle atrakcji dla blogerów
OdpowiedzUsuńWidzę, że się zmobilizowałaś i wrzuciłaś cały festiwal do jednego worka,tfu! - garnka ;)
OdpowiedzUsuńrównież milutko wspominam ten czas w poznaniu! było mega fajnie:-) mam nadzieję, że za rok również się widzimy podczas ofds!;p
OdpowiedzUsuńzdecydowanie musimy się spotkać :)
UsuńTwój reportaż to drugi, który przeczytałam z tej samej imprezy. Jak wam zazdroszczę, że nie mogłam być tam razem z Wami, ale z początkiem sierpnia już wracałam do domu…
OdpowiedzUsuńWygląda na to ,że wszyscy byli bardzo zadowoleni
Pozdrawiam serdecznie Gosia