Czyżby dopadło mnie przesilenie zimowo-wiosenne? Jakoś mi się mało chce ostatnio. Za oknem raz słonecznie, raz przygnębiająco szaro. Każdy z kim rozmawiam czeka z niecierpliwością na Wiosnę, bo w końcu nadejdzie, taka kolej rzeczy. A w trakcie oczekiwań staram się pichcić jak najwięcej dań z mojej długiej, zimowej listy. No trudno jeśli nie zdążę nie uciekną, upichcę kolejnej zimy. A dzisiaj na rozgrzewkę polecam tą aromatyczną zupę. Pełną daleko wschodnich przypraw, które przenoszą choć w myślach gdzieś daleko, gdzie jest ciepło.
Na inne pyszne zupy zapraszam do LEJDI, MAGGIE, MIRABELKI, TOMKA, WOJCIECHA na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
ZUPA MARCHEWKOWA Z PRAŻONĄ CIECIERZYCĄ
zobaczyłam na STRAWBERRIES FROM POLAND i wpadłam
2 porcje
ZUPA
oliwa
1/2 łyżeczki utłuczonej w moździerzu kolendry
1/2 łyżeczki utłuczonego w moździerzu kuminu
1/2 łyżeczki płatków chili
sól morska
cebula
3 ząbki czosnku
500 g marchewek
1/2 litra bulionu
PRAŻONA CIECIERZYCA
1 puszka odsączonej ciecierzycy
1/2 łyżeczki soli morskiej
1/2 łyżeczki utłuczonego w moździerzu kuminu
oliwa
SOS
3 łyżki pasty sezamowej tahini
3 łyżki wody (ilość w zależności od konsystencji pasty)
2 łyżki soku cytrynowego
szczypta soli
kolendra
W garnku z grubym dnem rozgrzać oliwę. Wrzucić utłuczone z moździerzu kolendrę, kumin, płatki chili i sól morską. Chwilę podsmażać aż przyprawy zaczną intensywnie pachnieć. Dorzucić posiekaną cebulę, zeszklić ją po czym dorzucić pokrojony czosnek. Na końcu w garnku umieścić posiekaną dość cienko marchew. Smażyć około 10 minut. Następnie do całości dolać bulion i gotować około 20 minut do czasu aż marchew zmięknie.
W międzyczasie gdy zupa się gotuje piekarnik nagrzać do 180 stopni C. Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia rozłożyć ciecierzycę doprawioną solą, kuminem i wymieszaną z oliwą. Piec około 20 minut do zbrązowienia się ciecierzycy.
Składniki sosu wymieszać razem. Zupę zdjąć z ognia, zmiksować na gładko. Podawać z sosem tahini, prażoną ciecierzyca i natką kolendry.
SMACZNEGO!!!
Dzisiejszy przepis dołączam do
Musi być pyszna i rozgrzewająca. W sam raz na powracająca co chwilę zimę. Ostatnio znajomy szukał przepisu na taką zupę, muszę mu go podrzucić i potem wprosić się na degustację ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńkoniecznie się wproś Anno bo warto :)
UsuńPIĘKNA! Mam nadzieję, że to już ostatnia chwila kiedy trzeba się rozgrzewać takimi zupami! :)
OdpowiedzUsuńja też mam taką nadzieje :)
UsuńTa prażona ciecierzyca mnie prześladuje :))) A mam w domu. Leży i czeka. To teraz muszę marchewkę kupić :)
OdpowiedzUsuńAniu najdroższa, nowa praca mnie pożarła. Biznes plany robię w weekendy, wracam późnym popołudniem i czasu brakuje by blogerów najdroższych odwiedzać. Nadrabiam dziś i podróżuję po stronach zaprzyjaźnionych, od Twojej zaczynając:)
OdpowiedzUsuńTo jest ta Twoja marchewkowa zupka...No piękna Ci powiem....Oj, przydałaby się dziś kiedy pani wiosna fochy ma i na biało się ubrała. Myśli, że jest śmieszna a jutro znów 2 godziny do pracy będę jechać, ha...., ha....., ha...... Bardzo śmieszne pani wiosno....Bardzo śmieszne...
Madziu mam nadzieje że się widzimy na jodze w tym tygodniu :) pozdrawiam ciepło :)
Usuńprażonej jeszcze nie jadłam, ciekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuń:))))
OdpowiedzUsuńAleż piękne, apetyczne zdjęcia!
dziekuje Aniu :)))
UsuńAniu zupka tak kolorowa, że choć zimowa to mi wiosnę przypomina. Pięknie wygląda i jest zapewne bardzo pyszna:-)
OdpowiedzUsuńbyła, była :)
UsuńHej, ja też przygotowałam zupę :) możesz mnie dopisać? :)
OdpowiedzUsuńTwoja propozycja brzmi mega apetycznie, szczególnie ciekawa jestem tej prażonej ciecierzycy :)
Mirableko jesteś zapisana od początku :) pozdrawiam :)
UsuńOj musiało w kuchni pachnieć , gdy przygotowywałaś tą zupę. lubię też taką kombinacja przypraw :)
OdpowiedzUsuńpachniało nieziemsko :)
UsuńNiesamowicie pyszne zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńPrzepyszna propozycja - spadam do kuchni obierać marchewkę :D
OdpowiedzUsuńWspaniała zupa! Same kolory rozgrzewają, gdy taka zimowa aura za oknem! Zdjęcia jak zwykle pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńIdealna na ten śnieg, który pada u mnie za oknem :) Prażona ciecierzyca bardzo interesująca, muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńteż ją robiłam :) świetna aranżacja z tym szalikiem!
OdpowiedzUsuńbardzo apetyczna zupa i piękne zdjęcia, dziękujemy za dodanie jednego z nich!
OdpowiedzUsuńOstatnio wprost przepadam za ciecierzycą, a w rozgrzewającej zupie... Mmm pycha ;)
OdpowiedzUsuńTa prażona ciecierzyca to strzał w dziesiątkę. Zupa zapowiada się bardzo smakowicie!
OdpowiedzUsuń