Patrzę przez okno w poszukiwaniu Wiosny. Gdzie jesteś ? Zastanawiam się. Powinna się już zjawić, otulając swym ciepłem wszystko w zasięgu wzroku. Budząc do życia wyczekujące słońca kiełki roślin, śpiące zwierzęta i zmarzniętych ludzi. Wracam na kanapę. Chowam zimne nogi pod koc i czekam dalej. W końcu dziś już 21 marca. Może przyjdzie troszkę później, za kilka godzin. A w tym czasie podjadam ciepły i rozgrzewający deser, jeszcze z cynamonem i gotowanymi owocami. Mam nadzieje że ostatni taki tej zimy.
DESER Z TAPIOKI Z OWOCAMI
przepis z NA KAŻDĄ PORĘ ROKU Sophie Dahl
4 porcje
TAPIOKA
70 g tapioki namoczonej na noc w 3 szklankach wody
350 ml mleka
1 łyżeczka pasty z ziaren wanilii lub ekstraktu waniliowego
1 łyżka masła
2 łyżki miodu
OWOCE
12-15 suszonych moreli namoczonych na noc w szklance soku pomarańczowego
2 jabłka
250 ml wody
1 kawałek kory cynamonowej
1 łyżka miodu
W rondelku umieścić odcedzoną tapiokę, mleko, pastę z wanilii oraz masło. Zagotować po czym dodać miód i gotować na średnim ogniu około 10 minut, mieszając dość często aby tapioka się nie przypaliła. Odstawić do przestygnięcia.
Jabłka obrać, wykroić gniazda nasienne i pociąć na plasterki. Morele przekroić na połówki. W rondlu umieścić owoce, sok z moczenia moreli, 250 ml wody, korę cynamonową i miód. Całość gotować około 15 minut. Przestudzoną tapiokę przekładać warstwami z ugotowanymi owocami, polać syropem oraz oprószyć cynamonem. Można też całość umieścić w żaroodpornym naczyniu i zapiec z łyżką masła w 180 stopnia C około 15 minut.
SMACZNEGO!!!
Jeszcze nie próbowałam tej tapioki! Pysznie wygląda, tak świeżo i... owocowo. Niech już tylko przyjdzie lato, a takie desery nie będą wyglądały jak pełnia egzotyki w porównaniu do widoku za oknem ;)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, deser aż ślinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńTen deser jest po prostu cudowny!
OdpowiedzUsuńBajeczny deser!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo kusząco :) Musze w końcu wypróbować tapiokę ;)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, gdzie jestes wiosno? U nas pelno jej oznak ale wciaz pada deszcz i znow zrobilo sie zimno...mokro i zimno... brrr...
OdpowiedzUsuńDeser wspanialy. Poprosze szklaneczke :)
Proszę Cie bardzo Majeczko :))) U nas śnieg za oknem i w ogóle nie widać że zaraz będzie kwiecień :)
UsuńBardzo smakowicie się prezentuje. Mam tę książkę i uwielbiam tapiokę - muszę koniecznie zrobić taki deser.
OdpowiedzUsuńI znowu uświadamiam sobie ilu ja jeszcze rzeczy nie smakowałam :) Na listę wędruje tapioka :) Wygląda przesmacznie :)
OdpowiedzUsuńsama tapioka jest bezsmakowa, przyjmuje smak dodatków także wszystko w Twoich rękach Deli co z niej wyczarujesz :)
UsuńJutro po pracy wyruszam zatem na poszukiwanie tapioki ;)
Usuńja nabyłam w Kuchniach Świata :)
UsuńKuchnie Świata- w Browarze kiedyś był ten sklep, a teraz?????
Usuńojj! na mleku kokosowym zrobię - wygląda cudownie ! :)
OdpowiedzUsuńno właśnie też mam pomysł z mlekiem kokosowym, a jeszcze dużo w paczce mi zostało :)
UsuńMi najbardziej pasuje tapioka na mleku kokosowym, ponieważ, tak jak wspomniałaś wyżej, smaku nie posiada. Podoba mi się jej konsystencja i odpowiada mi wizualnie :).
UsuńDeser bardzo zachęcający i zdjęcia, jak zawsze, obłędne :)
Kochana tapioka uwielbiam ją desery z niej to pychota.
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda deserek, chętnie bym taki zjadła:)
OdpowiedzUsuńW tym deserze nie ma wiosny! To już LATO :)
OdpowiedzUsuńWow, to musi być obłędny deser, wygląda wyśmienicie. Muszę się skusić...
OdpowiedzUsuńŚciskam Ilona
Wygląda znakomicie, jeszcze nie jadłam takiego deseru! :)
OdpowiedzUsuńostatnio wszędzie tapioka, muszę ją wreszcie kupić! :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
UsuńWszędzie ta tapioka! Wygląda tak apetycznie, a ja nie mam pojęcia, gdzie ją kupić :< Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńw Kuchniach Świata, tylko nie wiem czy u Ciebie są :)
UsuńWspaniale wygląda ten Twój deser nawet bym powiedziała, że ma letnie kolory:-). I choć za oknem sypie śniegiem to ja patrząc na Twoje zdjęcia marzę o słońcu a marzenia ponoć się spełniają jak bardzo się pragnie, więc ja bardzo pragnę. Wiosno przybywaj:-)
OdpowiedzUsuńprzybywaj :)
UsuńZa oknem biało, na teromometrze...-11!!!Jeśli u mnie to i u Ciebie. Nic tylko pocieszać się jedzeniem.
OdpowiedzUsuńTwój deser ciekawy baaaardzo. Tapioka kojarzy mi się z pierwszymi posiłkami mojego synka, kiedy jako uczuleniowiec musiał zajadać produkty nieznane mi dotąd.
W twoim deserze kryje się mnóstwo zdrowia! Stęskniłam się Aniu, mam nadzieję że tym razem do środy!
też mam nadzieje :) ściskam ciepło :)
UsuńBardzo apetyczne ;)
OdpowiedzUsuńtez kupiłam tapiokę i zastanawiam się z jakimi smakami ją połączyć
OdpowiedzUsuńbardzo ładne zdjęcia :)
O tak.. powinna już u Nas być!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, przepyszny deser Ci wyszedł.
Podobam mi się ten zestaw kolorów :)
OdpowiedzUsuńThis looks so yummy. Can someone translate this into English so I can make this.
OdpowiedzUsuńHi Linda, in the upper right corner there is a translator, you can translate the recipe :)
Usuń