Bo w prostocie siła wiadomo od dawna. U mnie dziś pyszna i wręcz banalna pasta kanapkowa którą uwielbiam rozsmarowywać na kromce domowego chleba. Jeśli macie w domu wędzoną makrelę to zachęcam do działania i kombinowania z przepisem, na jutrzejsze śniadanie będzie jak znalazł.
PASTA Z MAKRELI Z PIETRUSZKĄ
1 wędzona makrela
1 1/2 łyżki majonezu
1 łyżeczka musztardy Dijon
1/2 pęczka natki pietruszki
1 łyżka soku z cytryny
sól
pieprz
Mięso makreli oddzielić od skóry oraz ości i umieścić w misce do której należy dorzucić pozostałe składniki pasty uprzednio siekając drobno natkę pietruszki. Przy pomocy widelca całość wymieszać na koniec doprawiając do smaku solą oraz pieprzem. Pasta jest najlepsza gdy się trochę "przegryzie", w tym celu należy ją odstawić na minimum 1 godzinę do lodówki.
SMACZNEGO!!!
Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńDoskonała, zawsze smakuje! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam prostotę i te genialne przepisy:)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy rybne pasty! I juz zaluje, ze nie mam w domu makreli... :(
OdpowiedzUsuńO ja tez uwielbiam paste z makreli. Pycha!
OdpowiedzUsuńUwielbiam i makrele i natke pietruszki ! Cudowne polaczenie :)
OdpowiedzUsuńnajnajnajlepszości! wygląda rewelacyjnie. ja lubię takie pasty dopiero chociaż po nocy w lodówce, wtedy są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńŚwietna pasta kanapkowa:) lub nadzienie...
OdpowiedzUsuńTak właśnie w sumie jako nadzienie też się sprawdzi, np naleśnikowe :)
Usuńmakrela ostatnio to moja przyjaciółka:-), a pasztet zapiekany z niej to niebo w gębie:-). Taką pastę to ja mogę o każdej porze dnia i nocy:-)
OdpowiedzUsuńJa robię ja z dodatkiem cebuli i czosnku,wszystko miele przez maszynkę wtedy nie obawiam sie że będą ości
OdpowiedzUsuń