Powoli mija kolejny styczeń a razem z nim zmienia się mój wiek. W takich momentach przypominam sobie beztroskie lata studenckie za którymi czasami tęsknie. Niestety trzeba się pogodzić z tym że czas leci nie ubłaganie. Widzę to dopiero bardzo wyraźnie odkąd zostałam mamą i mój szkrab rośnie. Przed chwilą był małym bobaskiem, a po chwili już małym chłopcem żądnym przygód. Jakoś nie mogę pojąć że to wszystko tak szybko się zmienia. Więc tak na pocieszenie i przegonienie myśli o przemijającym wieku polecam to ciasto, bo każdemu przyda się trochę słońca w tym ponurym czasie. Ciasto którym zajadali się goście na moich kolejnych urodzinach.
ODWRÓCONE MIGDAŁOWE CIASTO Z CZERWONYMI POMARAŃCZAMI
przepis z bloga NOT QUITE NIGELLA
forma 25 cm
OWOCE W SYROPIE
200 g cukru
130 ml wody
3 czerwone pomarańcze
CIASTO
80 g mąki pszennej
200 g mielonych migdałów
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
200 g miękkiego masła + do wysmarowania formy
100 g drobnego cukru
150 g jogurtu *
3 jajka *
* te składniki powinny być w temperaturze pokojowej
Pomarańcze umyć, wyparzyć i pokroić w cienkie plasterki. W garnku wymieszać cukier z woda i podgrzać. gdy cukier całkowicie się rozpuści do garnka wrzucić plasterki pomarańczy. Gotować około 15 minut aż skórka zacznie stawać się przezroczysta. Plasterki owoców wyciągnąć z formy i ułożyć na dnie formy wcześniej wyłożonej papierem do pieczenia i wysmarowanej małym kawałkiem masła. Plasterki powinny pokryć całe dno formy i lekko zachodzić na boki formy. Syrop gotować jeszcze kilka minut aż zrobi się gęsty. Kilkoma łyżka syropu skopić rozłożone owoce.
Piekarnik nagrzać na 180 stopni C. W misce miksera umieścić masło i cukier po czym utrzeć masę. Następnie ciągle ucierając dodawać po jednym jajku. W następnej kolejności w masę wmieszać jogurt. Do miski przesiać mąkę, proszek do pieczenia oraz sól a także mielone migdały po czym suche składniki partiami dodawać do ciasta ciągle miksując. Ciasto przelać do formy na ułożone wcześniej pomarańcza i równomiernie rozprowadzić. Piec w nagrzanym piekarniku około 40 minut do tzw. "suchego patyczka". Po upieczeniu ciasto wyjąć z piekarnika, odstawić na chwilę na blat po odpiąć obręcz i ciasto wyłożyć na talerz. Jeszcze gorące ciasto polać wcześniej przygotowanym syropem. W razie gdyby syrop zastygł należy go podgrzać.
SMACZNEGO!!!
Jakie ono piękne!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego :)
Ja mam urodziny we wrześniu, a już przechodzę kryzys... ;)
Ciasto pięknie wygląda :) Zachęcam do dodania przepisu do akcji kulinarnej "Pomarańcze - wszyscy tańczą i ja tańczę II" prowadzonej na durszlaku. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGóra zachwyca i kusi. Musi być przepyszne. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCzerwone pomarańcze o tej porze roku przywodzą na myśl ciepłe kraje :) A ciasto jest idealne, na pewno tak też smakuje :)
OdpowiedzUsuńPycha ciasto!
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia!
Prezentuje się przepięknie;)
OdpowiedzUsuńTe plasterki pomarańczy na cieście wyglądają przepięknie :) Właśnie takie ciasta lubię najbardziej - nieskomplikowane i z owocami. Tak więc bardzo chętnie wprosiłabym się na Twoje urodziny :) I przy okazji wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńP.s. Jak ostatnio oglądałam zdjęcia z pierwszych miesięcy życia mojego synka to nie mogłam uwierzyć, że tak bardzo się zmienił. Zupełnie już siebie nie przypomina.
Zachwycające! Ja też jestem styczniowa - wszystkiego dobrego :).
OdpowiedzUsuńTeż jestem styczniowa, wszystkiego naj!
OdpowiedzUsuńA miałam przestać piec! Jednak temu przepisowi nie odmówię ;)
OdpowiedzUsuń