Powoli wracam na stare tory. Dużo się działo ostatnio. Nie tylko kulinarnie. Miedzy innymi brałam udział w świetnym wydarzeniu a dokładnie festiwalu ZBLIŻENIE NA JEDZENIE, które zorganizowała Dorota z KUCHENNYCH SZALEŃSTW. Była wystawa zdjęć blogerów kulinarnych, wisiały tam także moje zdjęcia, a podczas wernisażu miałam przyjemność razem z GRUSZKĄ oraz SŁONIEM gotować na żywo, a dokładnie przyrządzać ów poniższy malinowy curd z dodatkami. Była aukcja zdjęć z wystawy a także różnego typu warsztaty od zajęć dla najmłodszych przez kuchnię molekularną po warsztaty fotograficzne i obróbki zdjęć. Udało mi się także w ramach targu żywności regionalnej, który co dwa tygodnie odbywa się w REFORMA STUDIO, wystawić z ciastami, na które pewnie przepisy co jakiś czas będą się tu pojawiać. Jeszcze raz dziękuje organizatorom za zorganizowanie takiej fajnej imprezy, mam nadzieje że będzie powtórka za rok. A Was zapraszam na Malinowy curd i tartę z nim i letnimi owocami.
MALINOWY CURD
500 g malin
80 g cukru
sok z 2 cytryn
4 łyżeczki mąki ziemniaczanej
2 jajka
1 żółtko
50 g masła
Jeśli chodzi o kruche ciasto to korzystałam z TEGO, chyba najbardziej ze wszystkich mi ostatnio smakuje :)
Jeśli chodzi o kruche ciasto to korzystałam z TEGO, chyba najbardziej ze wszystkich mi ostatnio smakuje :)
W rondlu umieścić umyte maliny, cukier oraz wyciśnięty sok z dwóch cytryn. Umieścić na małym ogniu i gotować do czasu aż maliny się rozpadną. Następnie całość przelać przez sito z małymi oczkami, a maliny przetrzeć. W misce umieścić jajka oraz żółtko i lekko je roztrzepać. Mus malinowy ponownie umieścić na małym ogniu. Gdy zrobi się gorący, ale nie gotujący, zdjąć go z ognia i powoli, ciągle mieszając wlewać do niego jajka. Ponownie umieścić garnek na małym ogniu. Nie przerywając mieszania dodawać po jednej łyżce mąki ziemniaczanej, po uprzednim rozmieszaniu poprzedniej. Całość mieszać do czasu aż krem zgęstnieje. Na koniec wrzucić masło pokrojone w mniejszą kostkę i wymieszać dokładnie. Odstawić do ostygnięcia. W razie gdyby w kremie powstały grudki całość przetrzeć przez sito po ostudzeniu. Przełożyć do słoika i wstawić do lodówki na noc. Można przechowywać w lodówce do tygodnia. Wykorzystywać do przekładanych deserów lub rozsmarowywać na spodzie tarty.
Lubię, gdy dużo się dzieje :) Szczególnie, gdy są to tak dobre i tak pozytywne wydarzenia, jak u Ciebie w ostatnim czasie!
OdpowiedzUsuńCurd wygląda obłędnie, ma zjawiskowy kolor, a smak zapewne jeszcze lepszy :)
Dzięki Magdo:) A curd warty spróbowania :) polecam :)
Usuńo rany, jaki wspaniały! maliny to zdecydowanie moja letnia miłość numer 1 :D
OdpowiedzUsuńU mnie też plasują się w czołówce :)
Usuńojej, a Ty znów jakiś card popełniłaś! malinowy to rewelacyjny pomysł.
OdpowiedzUsuńa ta tarta poniżej... yummy!
Dzięki Karmelitko, szkoda że Cię nie było na Zbliżeniu na Jedzenie, można tam było go spróbować :)
UsuńMnie tam surowe maliny niegdy sie nie znudza :) Mimo to sloiczek takiego pysznego curdu chetnie bym przygarnela :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Jakby co to jeszcze mam troszkę w lodówce :) Pozdrawiam również:)
UsuńCudowny pomysł, też mi chodzi po głowie :)
OdpowiedzUsuńWykorzystam Twój przepis.
To trzymam kciuki aby Ci smakował :)
UsuńTo wygląda przecudownie, aż zaśliniłam sobie ubranie :))
OdpowiedzUsuńOj kusisz :)
OdpowiedzUsuńOstatnio robilam cytrynowy, ale mam jeszcze trochę malin z weekendu... :)
OdpowiedzUsuńMoze sie powtorze, ale wyglada oblednie... Gratuluje, tak wiele ciekawych wydarzen na raz to naprawde ciekawe doswiadczenie...
OdpowiedzUsuńPS. Ja niezmiennie usmiecham sie do sufletow na bannerze ze strony glownej, bardzo lubie to Twoje zdjecie.
Serdecznie
Anna
Dzięki Aniu, bardzo mi miło że to moje zdjęcie wywołuje Twój uśmiech :)
UsuńWygląda bajecznie! Dosłownie, jak z przepięknej baśni, i ten kolor! :)
OdpowiedzUsuńNo bardzo ciekawe, nie przepadam za cytrynowym, więc dla mnie byłaby to świetna alternatywa :-)
OdpowiedzUsuńObłędne! Malinowy curd mam w głowie od środy!!!! :)
OdpowiedzUsuńZaczarowałaś mnie ta tartą:-) i kolorem malinowego curd.
OdpowiedzUsuńWspaniały :). Aż czuję jego zapach :)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie, piękny kolor - po zjedzeniu, smak pewnie zostaje na długo :)
OdpowiedzUsuńA czy ten przepiękny curd nadałby się do przełożenia tortu? W taką pogodę nie uśmiecha mi się robić masy śmietanowej, wszystko się rozpłynie, ciekawa jestem jak to by było z curdem ;)
OdpowiedzUsuńwydaje mi się że tak, tylko ten akurat wyszedł mi trochę rzadszy :) warto by było dodać więcej żółtek lub mąki ziemniaczanej aby był gęstszy :) Pozdrawiam :)
Usuń