To chyba już ostatnie ciasto z tych zimowych. Bo jeśli śledzicie mój profil na FB to wiecie, że u nas w kuchni pojawił się pierwszy rabarbar. Cieszę się niezmiernie bo pojawienie się go w ogródku i na sklepowych półkach potwierdza tylko że wiosna rozgościła się już na dobre. Ale zanim przejdę do rabarbaru polecam Wam to czekoladowe bezglutenowe ciasto czekoladowe z gruszkami, które upiekłam w ramach wspólnego pieczenia razem z PANNĄ MALWINĄ, JUSTINKĄ, CHANTEL, MIRABELKĄ, GIN oraz EMILIĄ . Zajrzyjcie do nich koniecznie, bo dziewczyny przygotowały wariacje na temat ciast i ciasteczek czekoladowych.
tortownica o średnicy 20 cm
3 gruszki
1 łyżka masła
1 łyżka brązowego cukru
skórka z 1/2 cytryny
100 g gorzkiej czekolady 70%
150 g miękkiego masła
130 g brązowego cukru
3 jajka
150 ml mleka
300 g mąki gryczanej
1 1/2 łyżki proszku do pieczenia
sok z 1/2 cytryny
3 łyżki brązowego cukru
Gruszki umyć, obrać, przekroić na pół i wydrążyć gniazdo nasienne. Gruszki umieścić w misce wody z dodatkiem połowy cytryny. Na patelni rozgrzać łyżkę masła, gdy się roztopi dodać cukier i mieszać do czasu aż cukier się roztopi. Dodać startą skórkę cytryny. Następnie na patelni umieścić gruszki i smażyć po około 5 minut z każdej strony, aż gruszki lekko zmiękną. Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia, posypać 3 łyżkami cukru po czym na dnie ułożyć gruszki, środkiem do dna. Piekarnik nagrzać na 180 stopni C. Czekoladę umieścić w metalowej misce nad garnkiem z gotującą się wodą, rozpuścić po czym odstawić do przestygnięcia. W misce miksera umieścić miękkie masło oraz cukier, całość utrzeć na jasną, puszystą masę po czym ciągle ubijając wbijać pojedynczo jajka. Do masy ciągle mieszając dodać roztopioną i ostudzoną czekoladę i mleko. Na koniec dodać suche składniki czyli mąkę i proszek do pieczenia. Masę dokładnie wymieszać i przełożyć na ułożone w formie gruszki. Wyrównać wierzch i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec około 35 minut do tak zwanego "suchego patyczka". Po upieczeniu zaczekać aż trochę przestygnie, przyłożyć do tortownicy talerz i całość odwrócić.
O mniam, wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńU mnie pogoda raczej jesienna, więc z rozkoszą bym się kawałeczkiem poczęstowała :)
A na przekór pogodzie, też w weekend kupiłam pierwszy rabarbar :)
Dziękuje Gin, ja także obmyślam rabarbarowe przepisy :)
UsuńOstatnie, ale jakie dobre;)
OdpowiedzUsuńDzięki Angie :)
UsuńMusi być przepyszne :)
OdpowiedzUsuńZapewniam, że tak ;)
UsuńMyślę, że takie ciasta kuszą nawet w środku lata :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo Veggie :)
UsuńNieważne jaka pogoda, takie ciasto zawsze będzie mi smakować :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńTakie pyszne ciasta to ja mogę jeść przez cały rok :) Ale już się cieszę na rabarbar i rozmyślam, co też z nim w tym roku upiekę :)
OdpowiedzUsuńA nam się jutro szykuje pierwsze ognisko w tym roku choć być może pogoda nie zachęca i tak właśnie rozmyslalam co by tu zrobić. I już wiem. Dziękuję za inspiracje :).
OdpowiedzUsuńPS. Ja również już kupiłam pierwszy Rabarbar i obmyslam na niego przepisy