Tiramisu nieodłącznie kojarzy mi się z włoskimi wakacjami, gdy po sutym posiłku, w jakiejś pięknie położonej trattori , zawsze znalazło się jeszcze miejsce na małą (lub większą) porcję tego deseru. Bardzo lubię go w wersji podstawowej, która najbardziej smakuje mi jednak na włoskiej ziemi. W domu pozwalam sobie na jego udziwnione wersje, na przykład TAKĄ z dodatkiem puree dyniowego, które pochłaniamy z nie mniejszym apetytem .
TIRAMISU Z MARAKUJĄ
3 porcje
KREM
3 żółtka
3 łyżki cukru
250 g mascarpone
kilka podłużnych biszkoptów
miąższ z 6 marakui
2 łyżki likieru pomarańczowego
Jajka przelać wrzątkiem po czym żółtka wbić do metalowej miski. Dodać cukier i miskę z zawartością umieścić nad garnkiem z gotującą się wodą. Ucierać przy pomocy miksera na jasną, puszystą masę. Miskę zdjąć z garnka, odstawić na chwilę po czym dodać mascarpone. Wymieszać całość przy pomocy miksera. Miąższ z 3 marakui przetrzeć przez sito i połączyć go z likierem. Na dnie pucharków ułożyć część kremu, na nim biszkopty nasączone sokiem z likierem, na nich część miąższu z pozostałych owoców, a następnie znowu krem i znowu biszkopty i miąższ. Na koniec rozdzielić resztę kremu i miąższu. Całość wstawić do lodówki na co najmniej godzinę.
SMACZNEGO!!!
Doskonałe! Takiej wersji jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj, wersja z marakują jest pyszna :)
UsuńJa też uwielbiam wszelkie wariacje na temat tego słynnego deseru. Z marakują musiał smakować niebiańsko! :)
OdpowiedzUsuńZgadza się, rozpływam się na wspomnienie tego smaku ;)
UsuńWspaniały deser! Pychota!
OdpowiedzUsuńDziękuje Kamilo :)
UsuńTakie "udziwnianie" jest pyszne;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam udziwienia wszelakie :)
UsuńZaskakujące połączenie :D
OdpowiedzUsuńZaskakująco pyszne :)
Usuń