Panna cotta to jeden z moich ulubionych deserów. Jedząc ją wspominam wakacyjne wypady do Włoch gdzie można zajadałam się tymi idealnymi deserami. Tym razem postanowiłam przygotować trochę lżejszą wersję z dodatkiem jogurtu i powiem Wam że w smaku wcale nie ustępuje oryginałowi. Do tego podduszone owoce i siedząc w ogródku mogę przenieść się myślami nad Morze Śródziemne, zwłaszcza że pogoda do tego wręcz idealna. Jogurtową panna cottę przygotowałam w ramach wspólnego gotowania. Razem ze mną z trzech składników maliny, jogurt i wanilia gotowała także GIN i MIRABELKA, zajrzyjcie do niej koniecznie aby się przekonać co wymyśliła.
6 porcji
400 ml śmietanki 30%
70 g drobnego cukru
500 g jogurtu greckiego
5 łyżeczek żelatyny
1 laska wanilii
garść malin
garść jeżyn
2 łyżki wody
W rondelku umieścić owoce, wlać do nich dwie łyżki wody i dusić około 5 minut aż owoce się lekko rozpadną. Odstawić do ostygnięcia.
Do garnka wlać śmietankę, odlać około 1/3 do miseczki. Resztę razem z cukrem i ziarnami z laski wanilii zagotować. W międzyczasie pozostałą śmietanką zalać żelatynę i odstawić na kilka minut do napęcznienia. Garnek z gotującą się śmietankę zestawić z gazu i dodać do niej napęczniałą żelatynę. Całość mieszać energicznie aby żelatyna dokładnie się rozpuściła. Następnie do masy dodać jogurt i wszystko dokładnie wymieszać. Po przestygnięciu masę przelać do mniejszych naczyń i umieścić w lodówce na minimum 4 godziny. Aby ułatwić sobie wyciągnięcie panna cott z naczyń należy naczynia zanurzyć na chwilę w gorącej wodzie. Panna cotty podawać z sosem owocowym.
SMACZNEGO!!!
Jogurtowej jeszcze nie jadłam, koniecznie do nadrobienia, bo wygląda bajecznie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam panna cottę. Pyszny deser. Czekam na te owoce na mojej działce i też robię, bo aż mi zapachniały maliny na tym zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńTrzy skaldniki a jaki pyszny deser. Mniam :)
OdpowiedzUsuńWow, wygląda przecudnie! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny deser!
Ja też bardzo lubię panna cottę! ale mi ślinka cieknie na widok Twojego deseru :)
OdpowiedzUsuń