Uwielbiam powolne, weekendowe śniadania. Gdy po długim wylegiwaniu się w łóżku, można w spokoju uraczyć się na przykład goframi. Jednak o takich porannych przyjemnościach w ciągu najbliższych kilku lat z dwoma szkrabami na pokładzie mogę tylko pomarzyć. Od rana ciągły bieg. Karmienie, przewijanie, odbijanie. I tak przez najbliższy czas, więc gofry zjadam na drugie śniadanie lub po prostu gdzieś w biegu. Najlepsze wiadomo są na ciepło zaraz po przyrządzeniu, ale takimi odstanymi też nie pogardzę bo są naprawdę pyszne.
500 g ugotowanej kaszy jaglanej
150 g płatków owsianych
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
2 jajka
80 g syropu klonowego
50 g oleju kokosowego
30 ml mleka
1 łyżka ekstraktu waniliowego
250 g ricotty
2 łyżki kwaśnej śmietany
2 łyżki miodu
jagody (użyłam zaprawionych w słoiki)
Płatki owsiane zmiksować na drobno. Połączyć je z ugotowaną kaszą jaglaną, proszkiem do pieczenia oraz solą. Następnie dodać mokre składniki czyli jajka, syrop klonowy, olej kokosowy, mleko oraz ekstrakt waniliowy. Wszystko razem połączyć za pomocą miksera. Ciasto odstawić na około 20 minut. Bardzo mocno rozgrzać gofrownicę, po czym nakładać porcje ciasta. Gofry około 6-7 minut. Podawać ricottą wymieszaną ze śmietaną, miodem oraz jagodami.
SMACZNEGO!!!
Wyglądają obłędnie. W weekend będą u mnie nocować przyjaciele i zaserwuję im takie pożywne śniadanie. Dostałam od nich na parapetówkę gofrownicę profi, więc myślę, że będzie im miło jak zobaczą, że jej używam. Akurat mam zamrożone jagody, a ricottę dostanę bez problemu w supermarkecie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że się udały, bo gofry jaglane to ostatnio mój faworyt :) Pozdrawiam
UsuńDzięki Kinga :)
OdpowiedzUsuńBoskie! I jeszcze ten fioletowy twarożek, no coś wspaniałego! :)
OdpowiedzUsuńMuszę je wypróbować!!! Choć ja nie wyobrażam sobie robienia gofrów z 2 na pokładzie bez wsparcia;)
OdpowiedzUsuń