Kto czyta czasami Everyday Flavours wie że uwielbiam przerabiać owoce na jajeczne kremy czyli z angielskiego curdy. W swoim dorobku mam już LEMON CURD, GRAPEFRUIT CURD, RABARBAROWY CURD oraz MALINOWY CURD. Choć ulubionym chyba na zawsze pozostanie ten cytrynowy nie zaprzestaję poszukiwań nowych smaków. Z tego względu przerobiłam ostatnio na krem czerwieniące się do mnie z zamrażarki żurawiny, które czekały sobie tam cierpliwie od minionej jesieni. Krem wyszedł kwaskowaty i oto mi chodziło ponieważ miałam niecny plan połączenia go z bardzo słodkimi rzeczami, ale nie będę zdradzać dokładnie, przepisy z wykorzystaniem nowego curdu nie długo na blogu, także czekajcie cierpliwie.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KREMY. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KREMY. Pokaż wszystkie posty
środa, 2 kwietnia 2014
poniedziałek, 22 lipca 2013
MALINOWY CURD.
Powoli wracam na stare tory. Dużo się działo ostatnio. Nie tylko kulinarnie. Miedzy innymi brałam udział w świetnym wydarzeniu a dokładnie festiwalu ZBLIŻENIE NA JEDZENIE, które zorganizowała Dorota z KUCHENNYCH SZALEŃSTW. Była wystawa zdjęć blogerów kulinarnych, wisiały tam także moje zdjęcia, a podczas wernisażu miałam przyjemność razem z GRUSZKĄ oraz SŁONIEM gotować na żywo, a dokładnie przyrządzać ów poniższy malinowy curd z dodatkami. Była aukcja zdjęć z wystawy a także różnego typu warsztaty od zajęć dla najmłodszych przez kuchnię molekularną po warsztaty fotograficzne i obróbki zdjęć. Udało mi się także w ramach targu żywności regionalnej, który co dwa tygodnie odbywa się w REFORMA STUDIO, wystawić z ciastami, na które pewnie przepisy co jakiś czas będą się tu pojawiać. Jeszcze raz dziękuje organizatorom za zorganizowanie takiej fajnej imprezy, mam nadzieje że będzie powtórka za rok. A Was zapraszam na Malinowy curd i tartę z nim i letnimi owocami.
MALINOWY CURD
500 g malin
80 g cukru
sok z 2 cytryn
4 łyżeczki mąki ziemniaczanej
2 jajka
1 żółtko
50 g masła
Jeśli chodzi o kruche ciasto to korzystałam z TEGO, chyba najbardziej ze wszystkich mi ostatnio smakuje :)
Jeśli chodzi o kruche ciasto to korzystałam z TEGO, chyba najbardziej ze wszystkich mi ostatnio smakuje :)
W rondlu umieścić umyte maliny, cukier oraz wyciśnięty sok z dwóch cytryn. Umieścić na małym ogniu i gotować do czasu aż maliny się rozpadną. Następnie całość przelać przez sito z małymi oczkami, a maliny przetrzeć. W misce umieścić jajka oraz żółtko i lekko je roztrzepać. Mus malinowy ponownie umieścić na małym ogniu. Gdy zrobi się gorący, ale nie gotujący, zdjąć go z ognia i powoli, ciągle mieszając wlewać do niego jajka. Ponownie umieścić garnek na małym ogniu. Nie przerywając mieszania dodawać po jednej łyżce mąki ziemniaczanej, po uprzednim rozmieszaniu poprzedniej. Całość mieszać do czasu aż krem zgęstnieje. Na koniec wrzucić masło pokrojone w mniejszą kostkę i wymieszać dokładnie. Odstawić do ostygnięcia. W razie gdyby w kremie powstały grudki całość przetrzeć przez sito po ostudzeniu. Przełożyć do słoika i wstawić do lodówki na noc. Można przechowywać w lodówce do tygodnia. Wykorzystywać do przekładanych deserów lub rozsmarowywać na spodzie tarty.
sobota, 8 czerwca 2013
RABARBAR CURD.
Różowy jest dla mnie kolorem lata. Zaczyna się rabarbarem i botwinką, trwa malinami i poziomkami, a kończy się jabłuszkami rajskimi i winogronami. Kojarzy mi się z letnimi, zwiewnymi sukienkami, z orzeźwiającym kompotem z rabarbaru i schłodzonym różowym winem.
Kiedyś to nie był zdecydowanie mój kolor. Jednak gusta się zmieniają i dziś go lubię, nawet bardzo. Wypatruje na straganie wśród zielonych nowalijek. A gdy rzuci mi się w oczy jakoś nie mogę się oprzeć i kupuje następnym pęczek. I dopiero w domu zastanawiam się co z nim zrobić, z kolejnym różowym rabarbarem.
Tym razem chciałam go wykorzystać inaczej niż ostatnio. Bo ostatnio wylądował w dwóch różowych tartach (TEJ i TEJ). Do dziś dzień nie mogę się zdecydować która lepsza. Więc dziś dla odmiany przedstawiam Wam Różowo-Rabarbarowy Curd. Dla wielbicieli różowego i nie tylko. Do wyjadania łyżką prosto ze słoiczka i do zwieńczenia ulubionego ciasta.
RABARBAR CURD
RABARBAR CURD
RHUBARB CURD
3 słoiczki ze zdjęć
ok 450 g rabarbaru (aby krem miał ładny kolor użyć różowych części łodyg)
50 g drobnego cukru
6 żółtek
100 g drobnego cukru
szczypta soli
skórka otarta z 1/2 cytryny
kilka kropel cytryny
40 g masła
Rabarbar pokroić w około 1 cm kawałki i zasypać cukrem. Odstawić na minimum 30 minut. Po tym czasie całość umieścić w garnku i gotować do czasu aż rabarbar się rozpadnie. Tak przygotowaną masę zmiksować na gładko i odstawić do ostygnięcia.
W misce umieścić żółtka, cukier oraz szczyptę soli. Całość utrzeć na puszystą masę, którą następnie umieścić w garnku. Podgrzewać na małym ogniu ciągle mieszając, aby jajka się nie ścięły. Gdy masa będzie ciepła dodać mus rabarbarowy, otartą skórkę oraz sok z cytryny. Mieszając nadal podgrzewać na małym ogniu do czasu aż zgęstnieje. Do ciepłej masy dodać masło pokrojone w kostkę i wymieszać do rozpuszczenia. Ostudzony krem nałożyć do słoików i przechowywać w lodówce.
wtorek, 21 maja 2013
MARAKUJA CURD.
Wiem że strasznie ciężko ją dostać. Jeśli jednak na nią traficie warto ją kupić aby spróbować. Jej smak na pewno znacie, mocno przebija w różnych sokach wieloowocowych, jednak świeża jest o wiele smaczniejsza. Robiłam już DESER z marakują i wyszedł niesamowicie pyszny.Tym razem gdy udało mi się zdobyć ten owoc chciałam go wykorzystać inaczej. Od razu do głowy przyszedł mi ten pomysł, aby całkowicie nasycić się jej smakiem. Przepis na wykorzystanie tego kremu w następnym wpisie. Musicie być cierpliwi, choć powiem Wam szczerze że mi bo spróbowaniu tego kremu ciężko być cierpliwą . Zwłaszcza jak pomyślę o kolejnym przepisie.
korzystałam z połowy TEGO
5 marakui (pulpa ze środka razem z ziarenkami)
125 g cukru
60 g masła
3 jajka
2 łyżki soku z cytryny
W rondelku podgrzewać cukier, masło, pulpę z marakui oraz sok z cytryny, często mieszając. W misce ubić mikserem jajka na wysokich obrotach do uzyskania puszystej piany. Nie przerywając ubijania wlać gorącą zawartość rondelka. Połączyć całość i przelać z powrotem do rondla. Ponownie podgrzewać mieszając zawartość do czasu aż zgęstnieje. Wtedy krem przelać do słoiczka, ostudzić i przechowywać w lodówce.
SMACZNEGO!!!
poniedziałek, 4 lutego 2013
GRAPEFRUIT CURD.
I znowu zabrałam się za przyrządzanie przepisu Rachel Khoo, wcześniej przygotowałam MUFFINY CROQUE MADAME . Naprawdę wciągnął mnie ten program, szkoda, że nagrano tak mało odcinków. Niezwykły klimat jaki roztacza Rachel, do tego wspaniały Paryż w tle i francuskie przysmaki przerobione w angielski sposób. Zobaczyłam jedne tartaletki i wpadłam. Musiałam przyrządzić. Przepis już niebawem, najpierw bowiem musimy przyrządzić poniższy grapefruit curd, a potem możemy rozpocząć pieczenie.
GRAPEFRUIT CURD
przepis od RACHEL KHOOGRAPEFRUIT CURD
skórka z 1 grejpfruta
90 ml soku z grejpfruta
1 jajko
1 żółtko
100 g cukru
1 czubata łyżka mąki kukurydzianej (ewentualnie można użyć ziemniaczanej)
szczypta soli
50 g masła
W rondelku na małym ogniu umieścić sok z grejpfruta, skórkę, cukier, sól, jajko oraz żółtko. Ciągle mieszając trzepaczką podgrzewać. Po kilku minutach dodać mąkę kukurydzianą i nadal mieszać nie przerwanie. Gdy krem zgęstnieje zestawić garnek z ognia, wrzucić masło i dokładnie wymieszać. Odstawić do ostygnięcia, a potem na minimum 2 godziny do lodówki.
SMACZNEGO!!!
poniedziałek, 19 listopada 2012
KREM SPECULOOS.
Na przepis na poniższy krem trafiałam już nie raz. Produkcja kremu z ciasteczek zaintrygowała mnie bardzo. Także korzystając z okazji zbliżających się świąt i pojawienia się na półkach sklepowych tych pysznych korzennych ciasteczek postanowiłam przyrządzić ten smakołyk. Oprócz możliwości smarowania kremem ciasteczek, naleśników, chleba lub innych różnych słodkości, krem speculoos można, a wręcz zaleca się wyjadać łyżeczką prosto ze słoiczka, pyszne doznania gwarantowane:))).
A do tego wszystkiego trafiłam jeszcze na przepis w którym mogę wykorzystać część kremu, który oczywiście podam już niedługo.
KREM SPECULOOS
na przepis trafiłam u BISTRO MAMY
2 słoiczki
150 g ciasteczek speculoos
90 g białej czekolady (użyłam 50 g białej i 40 g gorzkiej)
60 g miodu
30 g brązowego cukru
100 ml mleka
50 ml oleju
Piekarnik nagrzać na 150 stopni C.
Ciasteczka ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić do nagrzanego piekarnika na 10 minut. Po tym czasie ciasteczka zmiksować na proszek. W garnuszku podgrzać mleko z miodem oraz cukrem. W misce umieścić zmiksowane ciasteczka z czekoladą, zalać wszystko gorącą mieszanką i wymieszać dokładnie. Na koniec wlać olej i wymieszać jeszcze raz. Jeszcze ciepłą mieszankę umieścić w słoiczkach. Po ostygnięciu przechowywać w lodówce.
SMACZNEGO!!! niedziela, 19 sierpnia 2012
LEMON CURD.
Pomimo tego że nie jestem jakimś wielkim wielbicielem cytrusowych smaków w słodkościach, Lemon Curd to jest to co lubię. Dodaje gdzie mogę do tart, ciasteczek ale najlepiej smakuje wyjadany łyżką prosto ze słoiczka.
LEMON CURD
(przepis z MOJE WYPIEKI)
3 cytryny ( wyciśnięty sok oraz otarta skórka)
2 jajka
2 żółtka
180 g cukru
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka oliwy
Do rondelka zetrzeć skórkę z cytryn i wycisnąć z nich sok. Wbić jajka i żółtka, a następnie dorzucić mąkę i cukier. Włączyć palnik i mieszając gotować przez ok 2 min, aż zacznie gęstnieć. Dolać oliwę i dalej gotować dalej przez kolejne 2 min.
Ostygnięty krem przełożyć do słoiczka, można przechowywać w lodówce do tygodnia.
SMACZNEGO!!!
LEMON CURD
(przepis z MOJE WYPIEKI)
3 cytryny ( wyciśnięty sok oraz otarta skórka)
2 jajka
2 żółtka
180 g cukru
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka oliwy
Do rondelka zetrzeć skórkę z cytryn i wycisnąć z nich sok. Wbić jajka i żółtka, a następnie dorzucić mąkę i cukier. Włączyć palnik i mieszając gotować przez ok 2 min, aż zacznie gęstnieć. Dolać oliwę i dalej gotować dalej przez kolejne 2 min.
Ostygnięty krem przełożyć do słoiczka, można przechowywać w lodówce do tygodnia.
SMACZNEGO!!!